Kreta, wyspa wśród morskiej rzucona otchłani,
Żyzna, pełna uroków - a siedzą tam na niej
Roje luda, a liczy dziewięćdziesiąt grodów.
Moc tam różnego szczepu i mowy narodów.
Są Achaje, Kydony, Dory bujnogrzywe,
Pelazgi, toż Kreteńcy, tubylcy właściwe.
Na wyspie jest gród Knossos, wielki i stołeczny,
Gdzie lat dziewiątek władal Minos (...)
Odyseja, pieśń XIX

19 października 2012

Weekendowo....;))

Ponieważ zaczął się weekend i wyjeżdżam na te dwa dni (niestety nie na Kretę  :( ...) postanowiłam "machnąć" jeszcze parę migawek z Heraklionu...wiem, że jestem już nudna z tą moją tęsknotą, ale nic na to nie poradzę...;)

włóczęga po murach...między bastionami;)





podczas spaceru po falochronie....;)


Chciałabym napisać coś mądrego, ale chyba nie jestem w stanie. Wybaczcie szczerość, ale o tej porze roku miewam dziwne nastroje;) Radzę sobie jak mogę, a wspomnienia w wersji fotograficznej bardzo mi w tym pomagają...uhh...kolejna zima przede mną...;) O jesieni nie wspominam, bo to okres totalnej wegetacji...chyba, że jest to złota , polska jesień... ;) niemniej jednak i tak "dziko" się czuję;) 




                             
                                                                    *************

13 października 2012

Malia dla odmiany...:-)

Coś ostatnio często tu bywam...chyba nadrabiam zaległości...;) jedno jest pewne: tęsknię...;)

wrześniowy zachód słońca na plaży w Malii :-)

również Malia...
Ach te zachody słońca...:-)
















Niezły mam rozrzut tematyczny...od cmentarza do zachodu słońca...no cóż...przesilenie jesienne...potem będzie gorzej, bo będzie zimowe...byle do wiosny!! ;-))


                                                                          ***

07 października 2012

Miejsce ostatniego spoczynku z "widokiem na morze"...Jeszcze okolice Hersonissos i Koutouloufari...

Postanowiłam raz jeszcze wrócić w okolice Koutouloufari...Ponieważ jest już październik, zbliża się Święto Zmarłych, niedziela jest deszczowa i chmurna, jakoś tak naszedł mnie taki temat...

Cmentarz położony jest w zasadzie pomiędzy Nowym Hersonissos a Koutouloufari, mniej więcej w połowie drogi ... Cmentarze zawsze wywołują u mnie mieszane uczucia, bo z jednej strony są tak niesamowicie ciche i spokojne a jednocześnie są dowodem pewnej nieuchronności zdarzeń...;)) co niektórzy - podobnie zresztą jak ja - wypierają tę nieuchronność ze swojej świadomości;))  

Być może, właśnie to urokliwe położenie tego konkretnego miejsca ostatecznego spoczynku powoduje, że odbieram je nieco inaczej niż zazwyczaj;))

















 "Droga dojazdowa" do cmentarza jadąc od strony Stalidy...po lewej stronie mija się wielki hotel Belvedere i duży supermarket i szosą - zjeżdżając z głównej drogi i skręcając również w lewo - cały czas pod górkę ... ;) autkiem prościej i wygodniej, na rowerku - niezły wycisk, zwłaszcza dla kogoś, kto dawno na rowerku nie siedział;)) Można również na piechotę - co uskutecznia większość turystów ;)
A to już dalsza droga od cmentarza do Koutouloufari...też cały czas, systematycznie pod górkę...;) Przy cmentarzu - na początku - zazwyczaj "łapałam oddech" podczas mojej rowerowej wspinaczki;)) Pod koniec sezonu trasę pokonywałam już w miarę płynnie ... ;)

P.S. Ale za to jaki zjazd był w drodze powrotnej!!:-))
















                                                                                 ****

04 października 2012

Koutouloufari-okolice Danaides raz jeszcze;)


Szkoła sztuk walki w Koutouloufari...Uczą się tu Soo-Bahk-Do - odmiany koreańskiego stylu Taekwondo...szkoła znajduje się tuż obok restauracji Danaides, gdzie przez trzy miesiące pracowałam...często maszerowały do szkoły dzieciaki ok. 4-5 letnie, w kimonach, roześmiane...machały do mnie a ja do nich;)) bardzo sympatycznie było;)  

Szkoła dla dzieci i dla dorosłych ;) Jak znajdę stronkę (bo wiem, że jest takowa) to wrzucę linka;)) Może kogoś zainteresuje;)















tuż przy szkole...tu chyba dzieciaki miały "teorię" sztuk walki;))

:)

i jeszcze Danaides...nie mogę się od niej uwolnić;))

I restauracja z innego ujęcia...zaraz za restauracją jest wejście do szkoły sztuk walki;)


No to znowu sobie powspominałam...zdjęcia takie sobie, ale wspomnienia przy nich ożywają mimo wszystko;)