zachód słońca w Heraklionie |
Powrót do domu z wojaży świątecznych kiedyś musiał nastąpić. Z pewnymi oporami trzeba było opuścić Wyspy (te na północy Europy;)) i udać się w drogę powrotną do Polski. Wyspy greckie - zwłaszcza ta najbardziej południowa pozostają na razie w sferze "opracowywania";)
Ponieważ miałam nieco ograniczony dostęp do bloga, zajęłam się "bombardowaniem" strony na FB wszelkimi zdjęciami z zimowej Krety (pogoda nieco poszalała, to trzeba przyznać - niemniej jednak Kreta w bieli wygląda równie fascynująco;)) Jest sporo utrudnień związanych z zasypanymi drogami. Spore zniszczenia spowodowały też obfite deszcze. Oprócz zimowych zdjęć - zawładnęła mną również kreteńska muzyka.
No właśnie...pomimo, że mój grecki jest jeszcze w powijakach - coraz bardziej ulegam magii tego specyficznego rodzaju muzyki, pieśni i tańców. W ramach stałego pogłębiania swojej wiedzy o Krecie, jej historii, kulturze, sztuce postanowiłam "zanurzyć się" w ten temat tak głęboko jak będzie to - na chwilę obecną - możliwe.
W języku polskim niewiele jest dostępnych informacji na ten temat. A jeśli są - to takie raczej ogólne. Bardzo żałuję, że nie znam jeszcze na tyle greckiego aby móc czerpać informacje z całego mnóstwa greckojęzycznych stron. Będę posiłkowała się zapewne przewodnikami, internetem i anglojęzycznymi serwisami. I zabiorę się ostro za grekę...;)) <zapał na razie jest - zobaczymy jak będzie dalej> :)
Póki co......παμε!! :)
* * * * *
Fajnie, że tak się "zanurzasz" w tej tematyce. Jeżeli to Ci pasuje i odnajdujesz się w tym to super :) Powodzenia w nauce języka. Bardzo bym chciał znać coś więcej niż angielski, niemiecki, ale z trudem przychodzi mi nauka języków.
OdpowiedzUsuńlubię się tak "zanurzać" pod warunkiem oczywiście, że mnie lenistwo nie dopada;)) generalnie muszę coś robić ze swoją tęsknotą, póki znowu nie znajdę się na Krecie;) generalnie lubię uczyć się języków, chociaż na starość robię się właśnie bardziej leniwa;))ech...:)
OdpowiedzUsuń