Często mam tak, że jak nie mogę sobie z czymś poradzić - uciekam w świat książek. Chętnie uciekłabym gdzie indziej - niekoniecznie na Kretę, chociaż jakby się dało to jak najbardziej - np. w Bieszczady, jednak dłuższe L4 chwilowo wyłącza mnie z obiegu...więc uciekam w cudowny świat literatury.
Często wracam do wspomnień i zdjęć i czasem udaje mi się znaleźć takie, których (chyba) jeszcze tu nie zamieszczałam;)
A jak zamieszczałam - to trudno... ;)
widok ze Spinalongi |
I to by było tyle na dzisiaj ;)
* * *