Życie płynie ustalonym rytmem polskiej rzeczywistości (oj, dzieje się.. ;) ) Ogarnęłam w końcu swoje emocje (a przynajmniej tak mi się wydaje) i mogę na nowo "zacząć tęsknić" za Kretą...ale już na swoich własnych zasadach ;)
Cierpliwie poczekam na sprzyjającą okazję powrotu na moją Wyspę Marzeń - nawet jeśli taka okazja przyjdzie dopiero za 20 lat...;) No i oczywiście spróbuję- w miarę regularnie - kontynuować tego bloga...
No to do następnego... ;)