Kreta, wyspa wśród morskiej rzucona otchłani,
Żyzna, pełna uroków - a siedzą tam na niej
Roje luda, a liczy dziewięćdziesiąt grodów.
Moc tam różnego szczepu i mowy narodów.
Są Achaje, Kydony, Dory bujnogrzywe,
Pelazgi, toż Kreteńcy, tubylcy właściwe.
Na wyspie jest gród Knossos, wielki i stołeczny,
Gdzie lat dziewiątek władal Minos (...)
Odyseja, pieśń XIX

13 kwietnia 2011

"Szefie, czy widziałeś kiedykolwiek taką piękną katastrofę?" - Alexis Zorba i jego sposób na życie :)

 Film „Grek Zorba” Michaela Cacoyannisa (książka ciągle przede mną;)) miałam okazję obejrzeć  na długo przed tym, zanim znalazłam się pierwszy raz na Krecie…a właśnie z tą wyspą nierozerwalnie związana jest postać Alexisa Zorby i jego twórcy – Nikosa Kazantzakisa.




 Najbardziej znany, współczesny pisarz grecki Nikos Kazantzakis urodził się w 1883 r we wsi Mirtia – 24 km od Heraklionu -  na Krecie. W tym okresie wyspa nie należała jeszcze do niepodległej Grecji i wciąż walczyła o zrzucenie tureckiego jarzma. Rodzina Nikosa – tuż po jego narodzinach musiała uciekać z ogarniętej krwawymi walkami Krety. Osiedlili się na wyspie Naxos. Kazantzakis zawsze jednak czuł się Kreteńczykiem i tu też został pochowany w 1957 r.

Dorobek literacki Kazantzakisa jest bardzo bogaty, ale sławę zawdzięcza głównie  szorstkiemu, ciepłemu i beztroskiemu Zorbie.

Do twórczości Kazantzakisa jeszcze wrócę za jakiś czas, teraz chciałabym się skoncentrować głównie na „Greku Zorbie”. :)





Tytułowy bohater to osobowość niesamowicie barwna. Hulajdusza, dla którego najważniejsze są kobiety, wino i śpiew. Jednocześnie to również prosty i niezwykle wrażliwy człowiek, potrafiący cieszyć się pięknem przyrody, mający własną i niepowtarzalną filozofię życia, która bywa ciężka do przyswojenia dla osób spoza tego specyficznego kręgu kulturowego. To człowiek żywiołowy, całkowicie niepoddający się  ustalonym normom. Jakby tak się dokładniej przyjrzeć współczesnym Grekom – zbyt wiele od Zorby się nie różnią. Zapewne zmieniające się realia życia wymusiły konieczne zmiany, niemniej jednak pewne cechy charakteru pozostają w tym narodzie niereformowalne ;) I w tym chyba tkwi największy urok (czasem nieco wkurzający ;)) Greków…

Basil, angielski pisarz greckiego pochodzenia wyrusza na Kretę. Celem jego podróży jest ponowne uruchomienie kopalni należącej do jego rodziny. W trakcie podróży poznaje tytułowego Alexisa Zorbę - pełnego życia, bezpośredniego i (pomimo niełatwego życia) zachowującego niezwykły optymizm Greka. Zorba nie rozstaje się ze swoim instrumentem – santuri, najchętniej oddaje się żywiołowym tańcom i śpiewom. Jego filozofię życiową można sprowadzić do hasła: "Ciesz się z każdej chwili, bo życie jest tylko jedno".
Oferuje Basilowi swoją pomoc przy uruchamianiu kopalni. Pomimo chropawych początków nieco flegmatyczny Anglik zaprzyjaźnia się z niezwykle żywotnym Grekiem.  Na Krecie czynnie uczestniczą w wiejskim życiu, przeżywają chwile radości, ale też i smutku. Grek staje się nieodłącznym kompanem swojego szefa,najlepszym pracownikiem, przyjacielem i jednocześnie nauczycielem w tej bardzo specyficznej „szkole przetrwania”. We wszystko co robi wkłada maksimum swojej energii. W dzień pracuje w kopalni a wieczorami zaś w jego życiu króluje to co najbardziej na świecie kocha: wino, muzyka, śpiew i kobiety. Do kobiet Zorba ma wielką słabość – zwłaszcza do wdów.  Najbardziej znamienna i charakterystyczna scena końcowa filmu, słynne zdanie: „Szefie, czy widziałeś kiedykolwiek taką piękną katastrofę” i niesamowity taniec – przeszły do historii i odcisnęły swoje piętno na niejednej ludzkiej duszy ;)  Zresztą cały film pełen jest scen, nierzadko brutalnych,  które mocno wgryzają się w świadomość człowieka i powodują, że zaczynam zastanawiać się nad tym, czy miałabym ochotę spotkać się – face to face -  z niektórymi aspektami oryginalnej, dawnej kreteńskiej "tradycji" …;)  Ale o kulturze, tradycji i zwyczajach panujących na tej wyspie – następnym razem…

Póki co parę przydatnych informacji dla tych, którzy chcieliby wybrać się w podróż po Krecie szlakiem Zorby…

Znaczną część filmu „Grek Zorba” sfilmowano w bardzo malowniczych miejscowościach Plaka i Kokkino Chorio (prefektura Chania) położonych nad morzem na półwyspie Drapano w połowie drogi pomiędzy Rethimno a Chanią. W północno-zachodniej części półwyspu Akrotiri (również prefektura Chania) leży wieś Stavros gdzie na plaży w cieniu majestatycznej góry – zwanej przez mieszkańców "Górą Zorby" – nakręcono sceny finałowe filmu. Poza tym – obowiązkowa wycieczka do Ierapetry (prefektura Lasithi – na południowym wybrzeżu Krety), gdzie mieszkała  francuska kurtyzana madame Hortense. Można tam obejrzeć miejsce, w którym umyto jej ciało jak i mieszkanie, które splądrowały sąsiadki tuż po jej śmierci. W Ierapetrze na początku XX w naprawdę żyła francuska kurtyzana, na której Kazantzakis wzorował postać swej bohaterki.

To chyba tyle na razie. Do filmu o Alexisie Zorbie wracam co jakiś czas, głównie po to aby po raz kolejny nabrać przekonania, że należy się cieszyć każdą chwilą życia – nawet wtedy, gdy wydaje nam się, że bardziej „pod górkę” już mieć nie możemy… :)

***



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz