Kreta, wyspa wśród morskiej rzucona otchłani,
Żyzna, pełna uroków - a siedzą tam na niej
Roje luda, a liczy dziewięćdziesiąt grodów.
Moc tam różnego szczepu i mowy narodów.
Są Achaje, Kydony, Dory bujnogrzywe,
Pelazgi, toż Kreteńcy, tubylcy właściwe.
Na wyspie jest gród Knossos, wielki i stołeczny,
Gdzie lat dziewiątek władal Minos (...)
Odyseja, pieśń XIX

13 lipca 2015

Ja tak na chwilkę... :-)

W przerwie pomiędzy jedną książką a drugą - dorwałam laptopa...i tak sobie tu wpadłam na chwilkę;) 

Często mam tak, że jak nie mogę sobie z czymś poradzić - uciekam w świat książek. Chętnie uciekłabym gdzie indziej - niekoniecznie na Kretę, chociaż jakby się dało to jak najbardziej - np. w Bieszczady, jednak dłuższe L4 chwilowo wyłącza mnie z obiegu...więc uciekam w cudowny świat literatury. 

Często wracam do wspomnień i zdjęć i czasem udaje mi się znaleźć takie, których (chyba) jeszcze tu nie zamieszczałam;) 

A jak zamieszczałam - to trudno... ;)

widok ze Spinalongi


I to by było tyle na dzisiaj ;)

                                                                  * * *


12 lipca 2015

Gdzieś pomiędzy...

Malia


Życie jest jakie jest, na niektóre rzeczy człowiek nie ma większego wpływu i trzeba w pewnym momencie powiedzieć: tak musi być i koniec. Nie znoszę słowa "musi". Niemniej jednak nauczyłam się je tolerować w pewnych sytuacjach (to jest jakiś postęp!) - inaczej mogłabym oszaleć. ;)  Człowiek uczy się przez całe życie a i tak nie będzie w stanie ogarnąć wszystkiego. 

Wiele razy zastanawiałam się - i nadal zastanawiam - nad sensem prowadzenia tego bloga. Z jednej strony bardzo chcę go prowadzić, z drugiej czasem brakuje "sił i środków" ;)   Nie chciałabym sprowadzać tego co robię tutaj jedynie do suchych informacji albo tylko do moich filozoficznych wywodów (co akurat się dzieje w tym momencie;)) . Chciałabym aby ten blog różnił się nieco od innych tego typu stron związanych z Kretą (a jest ich całkiem sporo;) ). Robiąc to co robię, szukając informacji chociażby związanych z muzyką - czuję niedosyt. Jakoś ciężko pisze się o Krecie - będąc w Polsce. I tego żadną miarą nie jestem w stanie przeskoczyć. Chociaż staram się jak mogę. Zawsze w pewnym momencie przychodzi zwątpienie, zniechęcenie czy co tam jeszcze. 

Mam nadzieję, że te moje wywody nie zabrzmią zbyt żałośnie - nie taka była intencja. Potrzebuję jedynie głośno pomyśleć i zastanowić się od czasu do czasu nad pewnymi sytuacjami. Wydaje mi się, że nie jest to pierwszy mój post w takich "klimatach" ale nie chce mi się już "grzebać w przeszłości" ;)  

Chociaż...może jednak nadeszła pora na "przegląd generalny" tego co tu naprodukowałam przez te parę lat i zastanowić się raz jeszcze...;)

Ale to przy innej okazji, może z piwkiem w łapie...najchętniej Mythosem...póki co jednak o alko mogę zapomnieć - przynajmniej przez najbliższy czas...Takie życie...

                                                                                     :-)


Plaża w Malii


                                                                                         ***