Tu biegałam aby się poopalać przed pracą...bardzo fajny kawałek plaży w Stalidzie, gdzie było całkiem sporo miejsca aby rozłożyć sobie ręcznik bezpośrednio na piasku :) (zdjęcie z łódką trochę niżej przedstawia większy fragmencik owej plaży :))A piasek bywa baaardzo gorący....;) dla mnie akurat to było zaletą - po długiej zimie w PL i UK w końcu mogłam porządnie wygrzać kości ;) Jedyne czego bym nie polecała to biegania boso po nagrzanym piasku ;)) może być nieprzyjemnie...;) przed wyjściem na plażę trzeba koniecznie zaopatrzyć się w odpowiednie obuwie i parasol...no i dobry krem z filtrem...no i nie przesadzać z nadmierną ekspozycją na słońce ;)) Mocno czerwona skóra to najłagodniejszy objaw przesadzenia ;)) a zdarzają się niestety dużo gorsze...
Tutaj też kawałek wybrzeża w Stalidzie...Zdjęcie z mojego pierwszego pobytu - zrobione komórką (zresztą to powyżej i poniżej również :))
Ach, to morze...
Jeden z całkiem licznych dni, kiedy były spore fale ;) Kąpiel raczej na własne ryzyko - fale silne i wrażenia z kąpieli niezapomniane...Dla mnie osobiście również - kiedy w pewnym momencie zorientowałam się, że biustonosz od bikini mam w okolicy bioder...;)) Mało brakowało a całkiem by go ze mnie zdarło...dobrze, że nie było zbyt wielu świadków ;))))) A ci co byli nie potrafili ukryć szerokich uśmiechów ;) O pływaniu w takich warunkach należy raczej zapomnieć, co najwyżej nastawić się na "bicze wodne" ;) No i najlepiej od razu wskoczyć do morza w stroju topless :)
To na razie tyle...na wspomnienia mi się zebrało ;) ***
jeszcze trochę i będziemy pływać:)
OdpowiedzUsuńpewnie że tak, ja mam zamiar już całkiem niedługo zacząć nawiedzać Vouliagmeni:)
OdpowiedzUsuńojj zazdroszczę wam, dziewczyny ;)) Ja na razie mogę sobie pomarzyć ;)))
OdpowiedzUsuń