No właśnie. Temat bezpośrednio nie ma związku z Kretą, jednak jedna rzecz jest wspólna. Kreta również leży na obszarze, gdzie dosyć często występują trzęsienia ziemi. Ostatnie miało miejsce bodajże w lipcu 2009, nota bene podczas mojego pobytu na tej wyspie:) Ok. 5.30 nad ranem, z tym że ja je przespałam. Wydawało mi się, że to śmieciara, która zazwyczaj strasznie hałasuje i powoduje, że z lekka trzęsą się szyby..Więc w takim półśnie odnotowałam nieco większe wibracje niż zazwyczaj (bo również wydawało mi się, że łóżko się zatrzęsło) i powróciłam w objęcia morfeusza...potem w sklepie turyści mnie uświadamiali, że strasznie zatrzęsło, że powyskakiwali z łóżek i że byli przerażeni...no cóż, nie było to bardzo silne trzęsienie, epicentrum było w okolicach Rodos, niemniej jednak Kreta też podskoczyła. Mam nadzieję, że nie dojdzie nigdy w Grecji do podobnego trzęsienia ziemi jak w Japonii. Grecja niby też dostosowała swoje budownictwo do tego typu "atrakcji" niemniej jednak nie w takim stopniu jak Japończycy. Poza tym Kreta jest wyspą długą lecz wąską...w najwęższym miejscu liczy 12 km. Gdyby tsunami niespodziewanie "zatakowało" w tym miejscu woda pewnie przechlupałaby z jednego końca na drugi...;)
Kurcze, wygląda na to, że chcę straszyć ludzi...nic podobnego ;) Dla mnie jest to nadal najatrakcyjniejsza wyspa świata...i żadne trzęsienia tego nie zmienią :)
Postaram się w najbliższym czasie napisać troszkę o warunkach geologicznych tego regionu Grecji...jako ciekawostkę ;)
Wracając do Japonii - ponad 60 osób nie żyje, woda zalała ogromne obszary. Ciekawe właśnie jest to, że samo trzęsienie jako takie - nie spowodowało wielkich strat. Głównym niszczycielem w tym przypadku okazała się woda... :/
No to na razie***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz